poniedziałek, 15 kwietnia 2013

W ciągu tych 6 dni zdążyłam pokochać 'Workout 1' tak, że aż serce mi bije szybciej, gdy go wykonuję. Inni mogą twierdzić, że moje tętno przyspiesza z powodu wysiłku fizycznego, ale ja swoje wiem -  to przez gorącą miłość zrodzoną z kropli potu i wydzielanych endorfin! I chociaż szkoda mi, że ten tydzień się kończy, to wiem, że tydzień drugi rozpoczyna w dobrym momencie, bo zaczynało się robić za łatwo...

Krótki opis:

Tydzień pierwszy to czas doskonalenia podstaw ("mastering the basics"), dlatego w 'Workout 1' nie znajdziemy żadnych innowacyjnych ćwiczeń. Część zasadnicza trwa 18 minut (w systemie: 3 min strenght / 2 min cardio / 1 min abs). Każde ćwiczenie trwa 30 sekund i powtarzamy je 2 razy. Tylko dwa razy, ponieważ, jak mówi Jillian, nie chce żebyśmy się nudziły :)

W ćwiczeniach siłowych zawsze łączymy pracę dużych mięśni z małymi mięśniami, żeby spalić jak najwięcej kalorii. Część cardio nie składa się z "czystego cardio", bo większość ćwiczeń angażuje do pracy mięśnie, dzięki czemu nie tylko spalamy więcej kalorii, ale też wzmacniamy brzuch, nogi i pupę. Ćwiczenia na brzuch obejmują zarówno mięśnie górne, dolne i skośne, czyli tak, jakby się można było tego spodziewać.

Przed rozpoczęciem części zasadniczej mamy, oczywiście, rozgrzewkę, dość krótką, a po - (za) krótkie rozciąganie.

Minusy:

  • muzyka - dla mnie jest irytująca, ale staram się słuchać słów Jillian i nawet o niej nie myślę
  • zbyt krótki cooldown - to akurat nie jest żaden problem, bo dodaję sobie swoje ćwiczenia, ale myślę, że trzeba o tym wspomnieć - żeby było uczciwie
Plusy:
  • supermotywujące teksty Jillian (patrz niżej)
  • zabawne rozmowy z ćwiczącymi dziewczynami
  • czułam zakwasy na wewnętrznej stronie ud, z czego się bardzo cieszę, bo to oznacza, że mięśnie tej kłopotliwej sfery pracują!
  • Circuit 2 składa się z dość prostych ćwiczeń (moim zdaniem) i jest przyjemnym odpoczynkiem przed Circuit 3, które jest już nieco trudniejsze (chociaż po wykonaniu 6 treningów, wszystkie są dla mnie proste)
  • pierwsze podejście do tych ćwiczeń sprawiło, że byłam zalana potem, ale po 6 dniach jestem już w stanie robić zaawansowane wersje ćwiczeń i nie paść po wszystkim na podłogę. Wyjątkiem są pompki, które nadal wydobywają ze mnie piekielne jęki, ale przynajmniej robię męską wersję. Drugie ćwiczenie, to nieszczęsne side planks, do których od zawsze pałałam nienawiścią.
  • Skończyłam dopiero 1. tydzień, a już widzę efekty na tylnej stronie ud - trudno się dziwić ze względu na ilość squatów i lunges
  • sam pomysł, żeby tydzień pierwszy poświęcić prostym ćwiczeniom, których prawidłowe wykonywanie nie tylko przyniesie nam korzyści, ale też będzie niezbędne, uważam za REWELACYJNY.
Najlepsze teksty Jillian:
  • I want my full 20 minutes of work, baby!
  • Isn't taht right? Talk into the microphone. - Yes, you're right! - So when they talk into my chest during the workout, you know why.
  • I'm not asking you to be a super hero, it's week 1. What I am asking you to do, is commit.
  • We're gonna hold this pose for 30 seconds, because over the next 4 weeks, you're gonna see every plank modification under the Sun. That's because I find them widely effective and for that reason we're gonna do them.
  • Hey there! Hi there! Hi, muscles! Welcome to the party! Welcome to my party.
  • Isometric squeeeeeeeeeze (pisk) at the top.
  • I don't care if it's week 1, I don't care if it's week 4. You're going to give me everything that you have.
  • It doesn't have to be perfect. 'Perfect' sukcs, 'perfect' is boring. Is 'perfect' boring? - Yeees! - You know what matters? YOU matter. It matters that you give it all that you have.
  • Hey, B. You know, I love you, right? Come on to your arm. Come on to your hand. There you go!
  • Now... You're not coming out of this!
  • What is that smell? I smell fat burning.
Ulubione ćwiczenie: 

Hallowed man! Czyż nie ma fajnej nazwy? :)


Najgorsze ćwiczenie:


Ćwiczenie, którego nie umiem i nienawidzę od zawsze. Ale daję z siebie wszystko i mam nadzieję, że kiedyś dam z tym radę.

Zanim rozpoczynają się ćwiczenia, mamy pokazany trailer. Obejrzałam go i teraz już oficjalnie nie mogę się doczekać kolejnych leveli! Niektóre z tych ćwiczeń tak niesamowicie mi się podobają, że uśmiecham się na samą myśl o tym, co mnie czeka. Zobaczcie same!


Level 2, widzimy się w środę!

2 komentarze:

  1. i właśnie to lubię w ćwiczeniach Jillian - to, że nie są nudne :) jestem właśnie po serii z Body Revolution, dopiero zaczynam :) a narobiłaś mi niesamowitej ochoty na Ripped in 30 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że zabócza sylwetka jeszcze bardziej daje w kość. ćwiczę 1 poziom a pot się ze mnie leje

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...