piątek, 9 sierpnia 2013

Źródło: weheartit.com

27 lipca ogłosiłam 365 dni odwagi. Od tego czasu minęły dwa tygodnie, które poświęciłam na przełamywanie się, próbowanie nowych rzeczy, zawiązywanie znajomości, odkrywanie siebie i egzystencjonalne przemyślenia. I były to bardzo piękne 2 tygodnie - pełne zabawy, spontaniczności, nowych doświadczeń - z których jestem bardzo zadowolona. To szaleństwo tak wypełniało moją głowę, że całkowicie zapomniałam o czymś, bez czego przed wakacjami nie mogłam żyć. A teraz, kiedy po raz pierwszy od dawna przyszło mi zostać cały dzień w domu, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, aż wreszcie po prostu usiadłam przy biurku, wzięłam kartki i długopis... I poczułam flow! Brakowało mi list, tabelek, kalendarza, planów, postanowień i wyzwań. Już wiem, że choć nowa ja na pewno będzie bardziej spontaniczna i otwarta, to bez planowania i porządnej organizacji się nie obejdzie - to po prostu mój żywioł.

Po kilku godzinach moje życie jest bardziej ogarnięte, a ja czuję się bezpieczniej i pewniej. Mam plany, mam postanowienia, mam listy, mam wyzwania. Jednym z wyzwań jest niejedzenie słodyczy. Jeden punkt z mojej listy "101 in 1001" to zrezygnowanie ze słodyczy na 3 tygodnie. Ale tę listę tworzyłam dawno temu. Byłam młodsza, mniej pewna siebie, mniej wojownicza i mniej rozkochana w stawianiu sobie wyzwań, więc... Wytrwam dłużej.

Czas: start!

Źródło: weheartit.com

Dla mnie słodycze to:
  • sztandarowe słodkości: czekolada (wyjątek: gorzka czekolada używana np. do owsianki), batony, cukierki, żelki, ciasteczka...
  • domowe wypieki (nie wliczając to moich własnych, zdrowych modyfikacji, np. ciasteczek owsianych)
  • drożdżówki, pączki, słodkie bułeczki i inne piekarniane wyroby tego typu
  • słodzik i biały cukier
Ciekawe, ile wytrzymam? Nie stawiam sobie żadnych konkretnych celów (ma być po prostu dłużej niż 21 dni), ale gdzieś w głowie chodzi mi myśl, żeby może wytrzymać aż do moich urodzin...? No cóż - pożyjemy, zobaczymy :)

12 komentarzy:

  1. Powodzenia :) Sezon owocowy w pełni, można korzystać z zamienników :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, lato to bardzo dobry moment, żeby przerzucić się na naturalną słodycz :D

      Usuń
  2. Jeśli wytrzymasz pierwszy tydzień to potem te 21 dni to będzie pestka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ta myśl mnie pociesza :) Potem się już człowiek odzwyczaja i jest z górki.

      Usuń
  3. Zastąp słodycze suszonymi owocami, np .daktyle- są słodkie i bardzo zdrowe, morele, jabłka.
    Jedz dużo owoców to też pomaga, ja już 5 miesięcy nie jam słodyczy:-)
    Także życzę powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał, 5 miesięcy to imponujący wynik! Daktyle uwielbiam, na pewno będę ich dużo wcinać :D

      Usuń
  4. Powodzenia, sama mam wyzwanie sierpniowe bez słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie wiedzieć, że ktoś też jest w trakcie bezsłodyczowego wyzwania :)

      Usuń
  5. Ja od kilku lat już nie jestem uzależniona od słodkiego.
    Kiedyś, owszem.
    I teraz jak np. dorwę się do żelków, to pewnie i kilo bym mogła zjeść. I nie żartuję tutaj.
    Ale nie ciągnie mnie już i jak nie jem, to nie jem.
    Jak widzę w szufladzie w domu ciastka, czekoladki, żelki itp. to też się na nie nie rzucam, leżą i czekają na bycie zjedzonym przez współlokatorów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teraz też w ogóle nie ciągnie :) Już prawie miesiąc minął odkąd ich nie jadłam i przychodzi mi to tak łatwo, że ledwo zauważyłam, że tyle czasu upłynęło ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...